covid
COVID-19
Niedawno natknęłam się na bardzo ciekawy wywiad z panią Dorotą Sumińską, lekarzem weterynarii.
Poruszono w nim problem nagminnych prób usypiania zwierząt, przez ich właścicieli.
Dzieje się to w związku z wystąpieniem
coronawirusa COVID-19.
Właściciele tych czworonogów, przeświadczeni, że ich podopieczni mogą ich zarazić koronawirusem, posuwają się do tak drastycznych kroków.
Nic bardziej mylnego!!!
To właśnie nasze sierściuszki są dla nas naturalnym bodźcem do zwalczania koronawirusa.
Doktor Sumińska bardzo dokładnie tłumaczy, jak to się dzieje. Chodzi tu o nabytą odpornosć na zasadzie wymiany krzyżowej.
Poniżej wspomniany wywiad.
Gdy zaistniało zagrożenie koronawirusem, sporo osób zaczęło wysyłać między sobą różne filmiki i zdjęcia dotyczące COVID-19.
I ja kilka takich wiadomości otrzymałam. Weszłam w jeden z linków, i obejrzałam do końca wywiad, przeprowadzony z młodą dziewczyną,
która można powiedzieć jest zdziwiona faktem, że przeprowadzony u niej test na obecność COVID-19,
wyszedł pozytywny, a ona sama czuje się już dobrze.
W takim razie wygląda na to, że przeszła infekcję łagodnie.
Dlaczego?
Jedna rzecz mnie zaintrygowała.
Otóż , powiązałam sobie informacje z wcześniej usłyszanego wywiadu z panią Sumińską, który obejrzałam dwa dni wcześniej i informacje z 7:14 minuty orax 9:12, wywiadu z dziewczyną.
Przecież ta młoda kobieta ma kota !!!
Czyli jest prawdopodobieństwo, że to właśnie dzięki niemu przeszla zarażenie koronawirusem bardzo łagodnie.
Zatem powtórzę słowa pani Doroty Sumińskiej.
Całujmy koty !!!
